Prowadziłam ostatnio sprawę pewnej Klientki o zadośćuczynienie z tytułu rozstroju zdrowia spowodowanego mobbingiem. Pozwany na początku chciał podjąć mediacje, a potem wycofał się z tego pomysłu. Tymczasem negatywne emocje, które towarzyszyły mojej Klientce, trudno opisać słowami…
Emocje podczas rozprawy sądowej
Sąd rozpoczął od informacyjnego słuchania strony.
Po dotychczasowym oczekiwaniu mediacji i szokującej zmianie, bardzo trudno było ułożyć sobie wszystko w głowie, a tym bardziej opowiedzieć wszystko tak, jak chciałby tego Sąd.
Trzyosobowy skład musiał jednak sprawdzić, czy aby na pewno moja Klientka niczego nie wymyśliła i czy rzeczywiście była ofiarą mobbingu.
Sąd zadawał pytania o różne okoliczności – interesowały go fakty, nie emocje.
>>> Jakich błędów unikać, aby cieszyć się z harmonijnej współpracy na linii klient i adwokat? Przeczytaj artykuł: Klient i adwokat – 3 najczęstsze błędy podczas współpracy
Najczęstsze pytania to te dotyczące długości, częstotliwości i intensywności rzekomego mobbingu.
Czy ów mobbing był tylko subiektywnym odczuciem ofiary, czy mobber obiektywnie wprowadzał ofiarę w stan zastraszenia i poczucia poniżenia?
Klientka w pewnym momencie zaczęła płakać.
W końcu niełatwo sobie wyobrazić, by ktoś został potraktowany niemal jak śmieć po kilkudziesięciu latach pracy.
>>> Jak korzyści przyniesie Ci stawienie się na przesłuchanie z adwokatem? Sprawdź we wpisie: Czy podczas przesłuchania powinien towarzyszyć Ci adwokat?
Tyle, że jak pisałam wyżej – Sąd interesują fakty, nie emocje.
Dlatego odroczył rozprawę – kolejna dopiero za pół roku.
Negatywne emocje – ból, smutek, rozgoryczenie – nadal szargają moją Klientką.
Tutaj warto zwrócić uwagę na fakt, że sprawy o mobbing to wcale nie tylko fakty, ale także emocje.
>>> Poznaj wyjątkowe prawnicze podcasty!
Wiele okoliczności uderzających w poczucie godności wywołuje złe emocje.
Stąd istotne, by był z Tobą w Sądzie ktoś, kto zna tę tematykę.
Zdjęcie: RDNE Stock project
***
Czy nauczyciele muszą pracować w wakacje?
27 czerwca zakończył się rok szkolny. Uczniowie mają wakacje i wydaje się, że nauczyciele również. Tymczasem niektórzy spośród nich muszą pracować.
Mowa tutaj o szkole, której dyrektor zobowiązał nauczycieli do prowadzenia rekrutacji w terminach 24-28 czerwca oraz (co gorsza) 15-26 lipca.
Czy to zgodne z przepisami prawa? [Czytaj dalej…]