Alimenty mają służyć pokryciu usprawiedliwionych potrzeb małoletniego. Wśród nich znajduje się bez wątpienia mieszkanie, a więc także związane z nim koszty mieszkaniowe. Jak należy prawidłowo liczyć?
Teorie rozmaite
Zwykle bywa tak, że rodzic, któremu przyjdzie płacić alimenty, dąży do tego, by były one możliwie najniższe. Stąd pojawiają się rozmaite sposoby liczenia kosztów utrzymania małoletniego. Widać to również na przykładzie kosztów mieszkaniowych.
Niektórzy zaliczają do nich ułamek opłat, który przypada „na dziecko”. Inni natomiast twierdzą, że jest to tylko różnica pomiędzy kosztami rodzica z dzieckiem, a kosztami, które rodzic ten by ponosił, gdyby był samotny (jeśli np. wynajmuje z dzieckiem mieszkanie, to miałaby to być różnica, między czynszem najmu za to mieszkanie, a czynszem za mniejsze mieszkaniem, w którym mieszkałby, gdyby nie było dziecka)
Jasna praktyka
W praktyce ustalając alimenty, nie można czynić założeń hipotetycznych. Należy więc oprzeć się o koszty faktycznie ponoszone, bez których opłacenia nie zapewniłoby się dziecku należytych warunków.
Dlatego najbardziej adekwatnym sposobem obliczenia kosztów mieszkaniowych jest podział kwoty całkowitej – wliczając w to czynsz, rachunki za gaz, prąd, a nawet podatki czy raty kredytu za mieszkanie – na matkę i dziecko.
Przykład
Łączny koszt wynajęcia dwupokojowego mieszkania dla matki z dzieckiem wynosi 2 550 złotych. Dzieląc tę kwotę na dwa (bo tylu mamy lokatorów: matka i dziecko) wychodzi 1 225 złotych na osobę.
Traktuje się tę sumę jako wydatek konieczny i rzeczywiście ponoszony. Oznacza to, że będzie się ją tak obliczoną uwzględniać przy ustalaniu alimentów.