Błąd pielęgniarki, polegający chociażby na na podaniu niewłaściwego leku, to wcale nierzadki problem. Opisywana przez dziennikarzy sprawa pielęgniarki, która przez pomyłkę leku doprowadziła do śmierci dziecka, pociągnęła za sobą wiele komentarzy. Wśród nich znalazły się historie pacjentów, którym w ostatniej chwili udało się zwrócić pielęgniarce uwagę na to, że może ona podać niewłaściwy lek, albo podać lek nie temu pacjentowi.
Trudno gdybać, jak często zdarza się błąd pielęgniarki. Media donoszą bowiem tylko o tych przypadkach, które okazały się tragiczne w skutkach. Inaczej błąd pielęgniarki może nie wyjść na jaw w myśl zasady „przecież nic się nie stało”.
Słyszeliście o tego typu sytuacjach?
Na początku procesu dotyczącego śmierci sześciomiesięcznej Zosi nawet biegli nie mogli uwierzyć, że doszło do błędu pielęgniarki, która podała dziecku dożylnie rozdrobniony lek… doustny. Potwierdziły to jednak wyniki sekcji zwłok.
Na swoim blogu Pomyłka lekarza także już nie raz wspominała o pomyłkach w podaniu leków mecenas Jolanta Budzowska (np. TU oraz TU). Wszystko, co tam napisano, pozostaje aktualne.
Trzeba tylko zaznaczyć, że istnieje prosta metoda, która może pozwolić na uniknięcie pomyłki przy podawaniu leków dożylnych. Określa się ją mianem 6R’s:
- right patient – właściwy pacjent
- right medication – właściwy lek
- right dose – właściwa dawka
- right route – właściwa droga podania
- right time – właściwy czas
- right documentation – właściwa dokumentacja
Pielęgniarka winna przy każdym podaniu leku sprawdzić powyższe sześć pozycji. Dobrze, by powtórzyła to jeszcze jej koleżanka. Oczywiście wiadomo, że przy braku czasu i małej ilości pielęgniarek to zwyczajnie trudne… Tyle, że może uratować czyjeś życie!
O problemie pomyłek przy podawaniu leków więcej w Dzienniku Polskim – mecenas Budzowska rozmawiała na ten temat z redaktorem Marcinem Banasikiem.